Mieszkanie z rynku wtórnego – czy warto kupić?
Wybór między mieszkaniem nowym a używanym jest kwestią dość indywidualną – wszystko zależy od cech samego mieszkania. Poniżej analizujemy pokrótce plusy i minusy zakupu mieszkania z rynku wtórnego oraz kilka rzeczy, na które dobrze jest zwrócić uwagę przed zakupem.
Zaletą mieszkania z rynku wtórnego w porównaniu z mieszkaniem od dewelopera jest niewątpliwie fakt, że to pierwsze już istnieje i można je sobie obejrzeć, więc wiemy, co kupujemy. Tereny wokół takiego mieszkania też są już zwykle zagospodarowane, więc ryzyko, że ktoś nam postawi galerię handlową pod oknami, jest niewielkie. Tymczasem mieszkanie deweloperskie w chwili zakupu jest dopiero w sferze planów lub w trakcie budowy, więc efekt końcowy jest jeszcze nieznany. Możemy bazować jedynie na wizualizacji przedstawionej przez dewelopera. Nie mamy więc stuprocentowej gwarancji, że dostaniemy dokładnie to, czego się spodziewamy.
Kolejnym plusem jest też możliwość znalezienia lokalu w cenie atrakcyjniejszej niż na rynku pierwotnym. Mamy tu też większe możliwości jej negocjowania. Można również oszczędzić na kosztach wykończenia mieszkania, jeśli znajdziemy takie, którego aktualny stan i standard pasuje do naszych oczekiwań.
Mieszkania z rynku wtórnego są też polecane osobom, które chciałyby się szybko wprowadzić. Nie trzeba czekać, aż mieszkanie zostanie zbudowane – zwykle trzeba jedynie dopełnić formalności związanych z podpisaniem umowy i ewentualnym kredytem oraz dać sprzedającemu czas na udostępnienie mieszkania. Można znaleźć mieszkania w bardzo dobrym stanie, nie wymagające remontu – a ewentualne szczegóły można dopracować już po przeprowadzce.
Innym atutem mieszkań z rynku wtórnego jest możliwość znalezienia ich w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach, w których już nie stawia się nowych budynków – w centrum lub blisko centrum, albo w dzielnicach ze szczególnym klimatem, np. na starówce. Zwróćmy też uwagę, że jakkolwiek w czasach PRL-u same budynki powstawały zwykle szybko i bez dbałości o należytą jakość wykonania, to jednak bardziej zwracano uwagę na infrastrukturę osiedli niż w czasach późniejszych. Dlatego starsze bloki są zwykle położone w odpowiedniej odległości od siebie i mieszkańcy nie zaglądają sobie nawzajem w okna. Zwykle jest też blisko do sklepów, urzędów, szkół i przedszkoli.
Jednak kupno mieszkania z rynku wtórnego może też być obarczone ryzykiem. Zdarzają się mieszkania odremontowane dość powierzchownie, z ukrytymi wadami, których osoba niezorientowana i niedoświadczona może nie dostrzec. Poza tym, jak wspomniano wyżej, budynki z czasów PRL-u były budowane w pośpiechu i często niedbale, więc mogą nie zapewniać odpowiedniej izolacji cieplnej. Zdarzają się też stare, zniszczone instalacje, które nie zostały wymienione od czasu budowy. Szukajmy więc budynków po gruntownym remoncie, ewentualnie niezbyt starych – kilku- bądź kilkunastoletnich. W przeciwnym razie możemy być narażeni na niedogodności i dodatkowe koszty.
Mieszkanie, które już miało właściciela, wymaga też dokładnego sprawdzenia stanu prawnego. Powinniśmy zwrócić uwagę na rodzaj prawa własności – czy jest to spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, czy odrębna własność. Sprawdźmy też, czy nikt poza nami nie będzie miał praw do lokalu. Zdarzają się np. umowy dożywocia, na mocy których wskazana osoba ma dożywotne prawo do korzystania z lokalu (niezależnie od zmiany właściciela). Mieszkanie może też być zapisane komuś w spadku lub być przedmiotem żądań reprywatyzacyjnych. Inny problem to zadłużenie mieszkania – należy sprawdzić, czy dotychczasowy właściciel nie zalega z opłatami (zażądajmy zaświadczenia ze spółdzielni bądź wspólnoty) i czy mieszkanie nie jest obciążone hipoteką (sprawdźmy dział IV w księdze wieczystej). Jeśli dotychczasowy właściciel jest przedsiębiorcą, powinien również przedstawić zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami i składkami ZUS.